"Gwałtu co się dzieje!", czyli świat na opak opisany przez doskonałego polskiego komediopisarza Aleksandra Fredro, nie jest osadzony w konkretnym okresie historycznym, autor napisał te komedię w 1826 roku, a reżyserowi podpowiada, że rzecz dzieje się sto lat wczesniej. Jesli przekartkujemy historię Polski to trafimy na rok 1720 i będą to ostatnie lata panowania Augusta II zwanego Mocnym. Na dodatek, opowiesci snute przez bohaterów sztuki, że uczestniczyli w wojnie z Tatarami, że bili sie pod Lwowem, co mogło mieć miejsce w roku 1675, po prostu nie trzymają się kalendarza. Czy ta zabawa Fredry z czasem, przypadkiem, nie sugeruje, że opisane przez niego wydarzenia mogły się zdarzyć wszędzie I mają wydźwięk ponadczasowy?
Fredro, pisząc komedię "Gwałtu co się dzieje!", miał za sobą "Pana Geldhaba", “Męża i żonę” oraz "Damy i huzary", na których doskonalił formę sceniczną swoich komedii. A zatem wiedział juz dobrze, jak budować intrygę, rozbawić i zaskoczyć widza, operując słowem i humorem sytuacyjnym. W 1826 roku stworzył sztukę opartą na starej facecji "w Osieku, dziwnym miescie gdzie były rządy niewiescie".
No, i właśnie stąd ten tytuł "Gwałtu co się dzieje!", jak to, kobiety urząd piastują, a mężczyźni w spódnicach i dzieci niańczą. Ale nie jest to sztuka o tym, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. Nie jest to sztuka o wojnie płci, ale być może o rządach nieudolnie prowadzonych, a to już jest sprawa ponadczasowa. Ale Aleksander Fredro się jawi nam nie jako autor-wizjoner, ale pełnokrwisty satyryk.
Ponieważ on sam nie przywiązywał wiele uwagi do czasu w jakim dzieje się ta opowieść, to my również nie przedstawiamy jej w żadnej konkretnej epoce historycznej. Za to oferujemy widzom od lat 7-107 kolorowe przedstawienie, w bogatym opracowaniu muzycznym i proponujemy spędzenie z nami miłego popołudnia.
Zapraszamy
W imieniu zespołu Polskiego Teatru Starego
Ewa Leśniewska